Trudno uwierzyć, że minął już miesiąc od przyjazdu grupy z Vynnyk (i okolic) – naszego ukraińskiego miasta partnerskiego. Jestem bardzo szczęśliwa, że wspólnie z nimi nasi uczniowie uczestniczyli w projekcie „Zgrajmy się” zorganizowanym przez Gminę Trzebnica i Trzebnickie Centrum Kultury i Sportu. Poza zajęciami artystycznymi w Trzebnickim Centrum Kultury i Sportu prowadzonymi przez Annę Wojtkowiak-Williams, grupa młodzieży brała także udział w zabawach integracyjnych, zawodach sportowych, zajęciach z rękodzieła, ogniskach urządzanych na wyspie oraz relaksowała się po ciężkiej pracy w trzebnickim aquaparku.

Muszę uczciwie przyznać, że obawiałam się tego, że moi młodzi uczniowie, tak przesiąknięci kulturą amerykańską i zachwytem nad tym co proponuje Zachód, nie zrozumieją mojej miłości do kultury i ducha ukraińskiego. Na szczęście moje obawy okazały się płonne. Słowiańskość mamy zapisaną w genach i wystarczyło tylko wrzucić kilkunastu młodych ludzi do jednego projektu, żeby móc cieszyć oko rodzącym się uczuciem przyjaźni i porozumieniem bez barier.

Bo faktycznie okazało się, że żadnych barier nie ma. Nie przeszkadzała młodym ludziom ani nieznajomość języka, ani trudna historia, która tak mocno ciąży ich przodkom, ani fakt, że muszą poświęcić mnóstwo wolnego czasu na realizację projektu, przy okazji narażając się w szkole na nieprzygotowanie do zajęć czy w domach rodzinnych na skargi o zaniedbywanie obowiązków.

Jako nauczycielkę rozpiera mnie duma, że mogę pracować z tak radosnymi i chętnymi do pracy i zmieniania świata na lepsze ludźmi. W dniu wyjazdu o mały włos nie pękło mi serce, kiedy młodzież, która bardzo się zżyła musiała się pożegnać. Na szczęście oprócz łez padły również deklaracje o kontynuowaniu współpracy. Nasza młodzież zapałem pracuje  już nad znajomością języka ukraińskiego a ja nad znalezieniem środków, żeby to się udało :)

         Szczególne podziękowania za opiekę nad gośćmi, serdeczność, pomoc czasami do późnych godzin nocnych i godne reprezentowanie naszej szkoły należą się: Natalce Barteli, Weronice Brukwickiej, Laurze Cwynar, Arlecie Grochali, Agatce  Śliwińskiej, Agnieszce Wiszczuk oraz naszym wspaniałym mężczyznom, urodzonym dżentelmenom, bez pomocy których doszłoby do chaosu: Robertowi Jakusowi, Krzysztofowi Jurlewiczowi oraz Patrykowi Kostykowi i Mikołajowi Biesiadeckiemu.